...
Kolejny dzień się zaczął, a ja czuję jakby czas dawno stanął w miejscu :( Nie wierzę, że już luty, poniedziałek, noc... w TV wciąż to samo... jakieś żubry mi tu śpiewają... czy ja zwariowałam??? Czas leci a ja dalej tkwię w martwym punkcie. Z niczym do przodu nie ruszyłam... brak koncentracji, brak mobilizacji do nauki (a sesja w toku), brak humoru. Nie czuję, żebym miała doła, jestem jakaś nijaka... brak emocji...brak wszystkiego. Może sen dobrze mi zrobi... sprawdzę to... jeśli tak to rano obudzę się pełna energii, a jeśli nie to... lepiej się nie budzić.