Smutna notka...
...smutna ale innej się nie da... bo kto umiałby napisać coś wesołego po pogrzebie... tak, byłam na nim, dobrze, że nie sama. Miałam się do kogo przytulić jak się poryczałam. Nie chciałam płakać... samo wyszło... teraz czas się pogodzić z losem. Trochę czasu to zajmie...