W końcu uśmiech zawitał na mojej twarzy :D I to nie dlatego że mam jeszcze mnóstwo roboty, wiele rzeczy do zdania i też nie dlatego, że dziś siedziałam na uczelni od rana do nocy. Cieszę sie bo w końcu zdałam kolokwium, które od miesięcy spędzało mi sen z powiek. Sorry, że znów o budzie piszę (ostatni raz! obiecuję!), ale to naprawdę bardzo ważne wydarzenie dla mnie, które ma wielki wpływ na moją najbliższą przyszłość.
No to życzę wszystkim równie sympatycznych i szczęśliwych dni :)
...od teraz będę się cieszyć z wszystkich fajnych rzeczy jakie mnie spotykają, nawet tych najdrobniejszych... no bo po co się ciągle smucić?... ŻYCIE JEST ZA KRÓTKIE!!!!!!