Zapowiada się bardzo udany dzień :) ...a jaki będzie... na pewno całuśny :*** Wszystkim takiego życzę! <3 <3 <3
Zapowiada się bardzo udany dzień :) ...a jaki będzie... na pewno całuśny :*** Wszystkim takiego życzę! <3 <3 <3
...nie ma już na świecie przyjaciół, ludzi którym można zaufać...wszyscy myślą tylko o sobie. Tak bardzo się zawiodłam... byłam naiwna przez tyle lat... myślałam że mogę liczyć na tych, którzy mogą liczyć na mnie. Kiedy ktoś coś potrzebował, chciał pogadać, zawsze mnie znalazł. Ja słuchałam, pomagałam... po prostu byłam. A teraz???? Mogłabym zniknąć... nikt by nie zauważył...
...wiem, że jedna osoba mnie kocha... a przyjaciele... tacy chyba nie istnieją ;(
Wczoraj byłam na super wycieczce .... w pewnym HIPERmarkecie :) Bardzo miło będę ją wspominać ze względu na wrażenia jakich doznałam. Po pierwsze: dostałam upragnionego pada do gier :P a po drugie: zapomniałam o całym świecie i wszystkich problemach, gdy weszłam do sklepu zoologicznego :) Jakie tam były cuuuuudne pieski!!!! Takie słodziutkie, maluteńkie staffordy, beagle, goldenki.... Wszystkie spały jeden na drugim i czasem otwierały te malutkie oczka i przeciągały się tymi różowymi łapkami...uuuu... Jakbym mogła to bym je wszystkie do domu zabrała :) Mój Piksel bardzo by się ucieszył :P Pieski są super! Ale i tak mojego "wampirka" nie zamieniłabym na żadnego innego :*
Kolejny dzień się zaczął, a ja czuję jakby czas dawno stanął w miejscu :( Nie wierzę, że już luty, poniedziałek, noc... w TV wciąż to samo... jakieś żubry mi tu śpiewają... czy ja zwariowałam??? Czas leci a ja dalej tkwię w martwym punkcie. Z niczym do przodu nie ruszyłam... brak koncentracji, brak mobilizacji do nauki (a sesja w toku), brak humoru. Nie czuję, żebym miała doła, jestem jakaś nijaka... brak emocji...brak wszystkiego. Może sen dobrze mi zrobi... sprawdzę to... jeśli tak to rano obudzę się pełna energii, a jeśli nie to... lepiej się nie budzić.
Byłam dzisiaj na łyżwach!!! :) Teraz jestem przekonana, że to jedna z rzeczy które jednak się zapomina... kto by pomyślał, że kiedyś całymi dniami jeździłam po mazurskim jeziorku. Dzisiaj uczyłam się od nowa. Ale było fajnie :) Mariusz... czy ty naprawdę nigdy nie miałeś łyżew na nogach?!?! Wciąż nie mogę w to uwierzyć :) Sajmon... mam nadzieję, że jeszcze kiedyś pojeździmy :) Mogę się dużo od ciebie nauczyć :) Chłopaki! Dzięki za wasze silne ramiona! Fajnie było w nie wpadać przy każdej próbie hamowania... hehehe. No to... kiedy idziemy na łyżwy?? ;)
Przez tą zakichaną uczelnię i "sesyjny" stres przychodzą mi do głowy różne myśli. Pomyślałam sobie, że fajnie by było zmienić coś w swoim wyglądzie. Może kolor włosów?... widziałam zajebistą farbę... miałabym bardzo ciemne włosy z bardzo czerwonymi pasemkami :) Druga myśl: "a może lepiej mnóstwo cieniutkich blond pasemek?". Jasne czy ciemne... czarne czy białe... blondynka czy brunetka??? Przez przypadek trafiłam na mega fajną stronkę krakowskiego zakładu fryzjerskiego i... spodobały mi się WARKOCZYKI :) Obejrzałam zdjęcia... super! To jest coś pięknego! 250 cieniutkich warkoczyków, do łokcia (dłuższe lub krótsze), moga być w każdym kolorze... No i mam dylemat...
Dziś miałam bardzo fajny dzień :) Zaliczyłam kolosa z Metod... i zdałam egzam z Zarządzania :) I nawet zrobiłam 2 zadania przy tablicy z Mechaniki! Ludzie! Cuda się zdarzają! Tydzień zaczął się beznadziejnie a kończy suuuper! No i jeszcze do tego byłam z Buziakiem na treningu w Katosach i chyba nie muszę nikogo przekonywać że było extra!
A teraz weekend!!! Będę spała i spała i spała... z przerwą na trening oczywiście :) Jak ktoś wspomni o nauce to... zabiję!
No to życzę udanego weekendu ;)
ZAPRASZAM DO MOJEJ NOWEJ KSIEGI GOSCI :*
...sprawozdania, kolokwia, zaliczenia, egzaminy...cholera, jak tego dużo! Najpierw luz przez kilka miesięcy, a teraz - horror! Wiem, mogłam się uczyć od października, ale który student uczy się na bierząco? Ja nie potrafię! Po prostu nie umiem! Jak nie mam noża na karku to się nic nie nauczę i tyle L A teraz to mam tyle tych noży, że muszę się modlić, żeby się nie nadziać. Najgorzej, że nawet w takiej chwili nic nie umiem zrobić! Oblewam jeden kolos za drugim. Mam wszystko do tyłu! Czasem udaje mi się pomyśleć pozytywnie, że nic nie trwa wiecznie, może w końcu będzie OK, ale gdy widzę stosy książek na moim biurku i plan zajęć na następny dzień, to optymizm całkowicie znika. Zostaje tylko ten nieszczęsny dół D Czy jest ktoś kto także nie potrafi się z niego wydostać? A może ktoś zna sposób na poprawienie humoru?
Imprezy w akademiku są super! Niestety kiedyś trzeba z nich wrócić do domu... o 6:30 rano poszłam spać, jestem trochę zmęczona ;) ale warto było! Niezapomniane wrażenia przy niezapomnianej muzie (hehe) z "niezwykłymi" ludźmi...potem niezwykła noc z 8 osobami w malutkim pokoiku z "13 pokojami", "S.W.A.T.'em" i "Porankiem Kojota". Było super! Tak jeszcze nigdzie się nie bawiłam :) Kolejne nowe doświadczenie w moim życiu...o tak...tego nie zapomnę :) POLECAM IMPREZY W AKADEMIKACH!
Pozdrawiam Ulę, Anię, Magdę, Grzesia, Andrzeja, Krzyśka, panią Portierkę, która bez problemu oddała mi legitkę i wszystkich innych, których imion nie pamiętam :P... Wielki całus dla Buziaczka!
Dzięki za imprę!
Tak...byłam dziś w Katowicach na treningu...Było zajebiście!!! Podcięcia, chwyty, dźwignie...wyglądało jak kurs samoobrony z dodatkiem elementów capoeiry :) Specjalnie zostałam na treningu dla zaawansowanych. Było nas mało (w tym oprócz mnie tylko jeszcze jedna dziewczyna), więc można było bardzo dużo się nauczyć.
Aha! Sorry...muszę się pochwalić...Adam zaprosił mnie na środek żeby zademonstrować pewien element, bo stwierdził że: "ładnie mi to wychodzi". Bardzo mnie tym podbudował :) Aż chce się ćwiczyć :) ...a za 12 godzin kolejny trening :) Tym razem w Siemianowicach :) Mam nadzieję że WSZYSCY przyjdą pełni AXE...
To jest mój pierwszy blog więc baaaardzo proszę o wyrozumiałość :) Mam nadzieję że czasem ktoś tu zerknie :)